Viajero.pl

Droga.. nie cel..

  • Galerie
    • Namibia 2022
    • Dominikana 2021
    • Meksyk 2021
    • Kostaryka 2019
    • Kuba 2018
    • Kolumbia 2017
    • Peru-Boliwia 2016
    • Birma 2015
    • Indonezja 2014
    • Gwatemala-Honduras 2013
    • Tajlandia-Laos-Kambodża 2012
    • Meksyk-Gwatemala 2011
    • Indie 2010
    • USA Southwest 2009
    • Peru 2008
  • Filmy
    • Namibia 2022
    • Dominikana 2021
    • Meksyk 2021
    • Kostaryka 2019
    • Kuba 2018
    • Kolumbia 2017
    • Peru-Boliwia 2016
    • Birma 2015
    • Starsze Video
      • Indonezja 2014
      • Tajlandia-Laos-Kambodża 2012
      • Meksyk-Gwatemala 2011
      • Indie 2010
      • USA Southwest 2009
      • Peru 2008
  • Blog
  • Mapy
    • Namibia 2022
    • Dominikana 2021
    • Meksyk 2021
    • Kostaryka 2019
    • Kuba 2018
    • Kolumbia 2017
    • Peru-Boliwia 2016
    • Birma 2015
    • Indonezja 2014
    • Gwatemala-Honduras 2013
    • Tajlandia-Laos-Kambodża 2012
    • Meksyk-Gwatemala 2011
    • Indie 2010
    • USA Southwest 2009
    • Peru 2008
    • Viajero.pl 2008-2021
  • Książki
    • Kolumbia 2017
    • Peru-Boliwia 2016
    • Birma 2015
    • Indonezja 2014
    • Gwatemala-Honduras 2013
  • O nas
  • Kontakt
  • Facebook
  • Instagram
  • Twitter
  • Pinterest
  • YouTube

Gwatemala-Honduras 2013

Icon

Gwatemala-Honduras 2013 (.pdf)

1 file(s) 4,8 MB
Download
Icon

Gwatemala-Honduras 2013 (.mobi)

1 file(s) 8,1 MB
Download
Icon

Gwatemala-Honduras 2013 (.epub)

1 file(s) 7,9 MB
Download

WSTĘP

Pierwsze zdanie miało brzmieć: „Ta wyprawa pod wieloma względami jest inna od poprzednich”. Zatrzymam się na chwilę przy słowie „wyprawa”. Rzetelna komunikacja wymaga z mojej strony „definicji” tego słowa. Dlaczego nie „wyjazd” na przykład, ale „wyprawa”? To słowo ma dla mnie swoją Energię i Moc. Zawiera pewien pierwiastek “transgresji”, przełamywania barier i własnych ograniczeń. Oczywiście w dzisiejszych czasach, czasach deficytu białych plam na mapie.. wyprawa nie polega na wielomiesięcznej żegludze w poszukiwaniu nieznanego lądu, czy wielotygodniowym przedzieraniu się przez dżunglę w kolumnie złożonej z czarnoskórych tragarzy i podróżników w strojach khaki. Moja skromna wersja „wyprawy”, to taka podróż, podczas której nikt nie zadbał o to, gdzie będę dziś spał, co jadł i jak dostanę się z punktu A do punktu B oraz co tam zobaczę. Jedyne co z góry jest zaplanowane, to ramy czasowe takiej podróży – początek i koniec – za sprawą biletu lotniczego, kupionego z półrocznym wyprzedzeniem. Reszta, dzieje się poniekąd sama, acz nie ma w tym – jak sądzę – żadnego przypadku..

Ta wyprawa pod wieloma względami jest inna od poprzednich. Po pierwsze, po pięciu zorganizowanych wcześniej wspólnie z dwójką Przyjaciół wyjazdach do odległych zakątków, pierwszy raz odważyłem się zrobić coś takiego sam. Pięć lat temu nie zdobyłbym się na pewno na coś takiego. Wyprawy do Peru, USA, Indii, Meksyku, Tajlandii, Laosu, Kambodży, pozwoliły mi zbudować w sobie wewnętrzne przekonanie, że świat jest wszędzie tak samo przyjazny i czeka na mnie zawsze z otwartymi ramionami. Tym razem czekają na mnie Gwatemala i Honduras. Po drugie, pierwszy raz, „program” podróży nie został opracowany drobiazgowo od A do Z. Poprzednio, każda nasza wyprawa była precyzyjnie zaplanowana. Wszystkie miejsca, które chcemy zobaczyć, formy komunikacji pomiędzy tymi miejscami, wykonalność w danym czasie. Efektem tych działań była dokładna marszruta z dokładnością do dnia, żeby nie powiedzieć z dokładnością do godziny. Wszystko zaplanowane i potem precyzyjnie wykonane, „jak po sznurku”. Tym razem, chcę spróbować większego luzu, chociaż to ja zawsze lobbowałem za jak najdokładniejszym zaplanowaniem wszystkiego. Chcę sprawdzić, czy tak potrafię. Oczywiście, tym razem również mam swój ramowy plan. Ale celowo nie przeprowadzam żadnego „studium wykonalności”, żeby sprawdzić – biorąc pod uwagę połączenia, ich czasy trwania – czy jest to wykonalne w ciągu tych trzech tygodni, które na to mam. Będę jechał, zostawał w każdym miejscu tyle, żeby wyjeżdżając z niego, nie pozostało we mnie ani wrażenie niedosytu, ani przesytu. Jeżeli zacznie brakować po drodze na coś czasu, będę skracał i najwyżej opuszczał jakieś miejsca. I tak, nie da się zobaczyć „wszystkiego” przez trzy tygodnie. Jedyne co mnie ogranicza, to data powrotna mojego biletu. Muszę się znaleźć na lotnisku w określonym dniu i godzinie, żeby móc wrócić do kraju.. Wreszcie, po trzecie, odmienność tego wyjazdu polega na tym, że bilet lotniczy obejmuje lądowanie w jednym kraju i powrót z innego. Do tej pory tak się zawsze układało, ze ostatnie dwa dni trafialiśmy zawsze w to samo miejsce po wykonaniu dużej pętli. Dwa ostatnie dni, z reguły spędzone na poruszaniu się po własnych śladach. Tym razem ląduję w Gwatemala City, „przedzieram się” lądem do Hondurasu, nie wspomagając się krajowymi połączeniami lotniczymi i startuję w drogę powrotną ze stolicy Hondurasu, Tegucigalpy. Do ostatniego dnia chciałbym, żeby wszystko było nowe, świeże i wcześniej nie widziane.

Wreszcie przychodzi ten dzień..

Najczęściej oglądane

  • Namibia 2022 - Film
    Namibia 2022 - Film
  • Dominikana 2021 - Mapa
    Dominikana 2021 - Mapa
  • Blog
    Blog

Subskrybuj

Ostatnie komentarze

    Ostatnie zdjęcia

    Waterberg Waterberg Waterberg Waterberg Etosha National Park Etosha National Park Etosha National Park Etosha National Park

    Ostatnie wpisy

    • Namibia 2022 – Film 2022-11-05
    • Namibia 2022 – Mapa 2022-11-05
    • Dominikana 2021 – Film 2021-10-10
    • Dominikana 2021 – Mapa 2021-10-10
    • Meksyk 2021 – Film 2021-08-31

    Tagi

    Film (8) Mapa (15) Video (6)

    Kategorie

    • Birma 2015 (2)
    • Dominikana 2021 (2)
    • Gwatemala-Honduras 2013 (1)
    • Indie 2010 (2)
    • Indonezja 2014 (2)
    • Kolumbia 2017 (2)
    • Kostaryka 2019 (2)
    • Kuba 2018 (2)
    • Meksyk 2021 (2)
    • Meksyk-Gwatemala 2011 (2)
    • Namibia 2022 (2)
    • Peru 2008 (2)
    • Peru-Boliwia 2016 (2)
    • Tajlandia-Laos-Kambodża 2012 (2)
    • USA Southwest 2009 (2)

      © 2023 · Viajero.pl